BRYKIECIARKI

szymcio1

Wykombinowałem układ, który liczy faktyczny czas pracy jaką wykonuje Tomahawk w ciągu zmiany. Pierwszy warunek jaki został postawiony to taki, aby prędkość bębna była powyżej 20Hz, to wtedy ma zacząć liczyć licznik czasu pracy. Udało sie to osiągnąć na falowniku LG ( stary już szwankował i nie wyświetlał częstoliwości). Drugi warunek był taki , aby nóż ciął słomę i wtedy miałby licznik pracować. Udało się to na programowalnym czujniku prądu. Wszystko w szereg wpięte tj. przekaźnik falownika i przekaźnik czujnika prądu - steruje licznikiem czasu pracy. No i nie ma już oszukaństwa - nocna zmiana, jak też zmiana popołudniowa nie są w stanie więcej zrobić niż deklarowali kiedykolwiek.