BRYKIECIARKI

andrzejm

Witam,

zastanawia mnie jedna sprawa - jaka jest szybkość spalania brykietu ze słomy/trocin ? Owszem biomasa ma porownywalne parametry energetyczne z węglem nizszej jakosci, ale wegiel wolniej sie spala. W piecach nie pierwszej nowosci (z kiepską regulacją dopływu tlenu) brykiet bedzie spalal sie znacznie szybciej w porownaniu do węgla. Czy mam rację ?

stratos

nie
nie masz racji
przed wrzuceniem do kotła zważ i węgiel i brykiet
po czym testuj czas spalania odmierzonych wartości
jednocześnie kontrolując ilośc uwalnianej energii
różnica w czasie spalania węgla powinna być dokładnie taka o ile jest wyższa jego wartośc opałowa

a cha
i jeszcze jedno
kocioł powinien nie emitować dymu na żadnym z paliw
jeżeli z komina oprucz drgającego powietrza widać dym to znaczy że proces spalania zachodzi nieprawidłowo
i część (czasami nawet większą) niespalonych gazów które mogły by uwolnić energię emituje się do atmosfery

aby by to spraswdzić dokładnie potrzebne by były dwa kotły z podajnikami paliwa
każdy na inny opał

spalając jednak brykiety w kotle węglowym faktycznie potrafią się one spalić dużo szybciej niż węgiel
przyczyną tego jest nieprzystosowana konstrukcja kotła do brykietów
zapala się naraz za dużo paliwa co powoduje złe natlenienie gazów
a tym samym nie dokładne spalanie
\i tu masz racje
często stosuje rozwiązanie polegające na spalaniu poprzez nie otwieranie popielnika tylko uchylania drzwiczek zasypowych
prroces wtedy zachodzi o wiele bardziej stabilnie

pozdrawiam

andrzejm

dzięki za wyjasnienie.

Z tych informacji wynurza się nieciekawa perspektywa. W obecnej chwili, potencjalni klienci w znacznej większości opalają węglem i drzewem. Ich piece nie są przystosowane do brykietu. Ponadto tak jak wspominasz poprzez zamkniecie popielnika proces jest bardziej stabilny. W jaki sposób przekonać i wyedukować potencjalnego klienta, że musi trochę inaczej podejść do spalania brykietu ?

Toż to zakrawa na pozytywistyczne "niesienie kaganka oświaty" ! Istna rewolucja ! Nowa era w ogrzewaniu domostwa.

A teraz poważniej ... pół biedy jak klient posiada piec który nadaje się do pełnego wykorzystania zalet brykietu. Wtedy można jakoś do niego dotrzeć i mu wytłumaczyć, napisać instrukcje jak postępować i a nóż widelec przeczyta.

W praktyce bedzie tak :

- Kupi brykiet (instrukcję wyrzuci bo przecież jest twardzielem i palić słomę to on umie ! Nic prostszego. Instrukcji nie przeczyta - nie jest Amerykaninem)

- Właduje brykiet do pieca i będzie patrzył jak sie pali,

- Mając pootwierane wszystkie możliwe wloty, bedzie w szoku, że spaliło mu sie w w 15 sekund,

- na koniec skwituje - taaa szukają naiwnego, jakies badziewie sprzedają i wyrobi sobie opinię na temat brykietu.

Moze dosc skrajny przypadek opisalem, ale wlasnie tak wygladala relacja mojego kolegi z pracy dzisiaj gdy zagaiłem o spalaniu brykietu.
Na koniec delikatnie wspomnial, ze chyba trzeba bylo ograniczyc doplyw tlenu i moze byloby lepiej.

Potencjalny klient z piecem nie przystosowanym (słabo lub wogóle nie regulowanych dopływem tlenu) napewno wyrobi sobie negatywną opinię i potraktuje psem i kijem następnym razem.

Panowie ... Czas się wziąść w garść i nieść kaganek oświaty żeby interes się rozkręcił... (dla tych co liczą na zwykłych ludzi jako chlebodawców)

...albo jeszcze zostają ciepłownie, eksport, itp...

Pozdrawiam